Każdy producent rolny ma świadomość, że od sposobu zarządzania gospodarstwem zależeć będą ekonomiczne wyniki jego działalności. Podjęte decyzje w każdym roku uprawowym przekładają się na wyniki finansowe gospodarstwa, bilans pomiędzy poniesionymi kosztami a uzyskanymi dochodami. Te informacje to kopalnia wiedzy dla każdego gospodarstwa, swoista kronika wydarzeń, która może posłużyć do poprawy zarządzania produkcją rolną nie tylko w krótkim okresie, do którego sięga pamięć danego rolnika. Wierzymy w doskonałą pamięć polskich rolników, niemniej dokumentacja jest znacznie pewniejszym sposobem przechowywania danych. I to tak cennych. Dlatego tak ważne jest, aby zbierać dane dotyczące prowadzonej produkcji rolnej, aby posłużyły do podejmowania optymalnych decyzji w przyszłości.
Jeżeli producent rolny będzie miał dostęp do historycznych informacji nt. podjętych decyzji, tj. rodzaju uprawy, zastosowanych rodzajów i ilości środków ochrony roślin i nawozów, zabiegów agrotechnicznych a następnie plonów z danego areału, będzie wiedział jakie rozwiązania są optymalne w jego gospodarstwie. Będzie dysponował wiedzą ile środków finansowych w danym roku przeznaczył na daną produkcję, jakie efekty przyniosły poniesione nakłady, może zaplanować uprawy, czy zakup środków ochrony roślin i nawozów z wyprzedzeniem, po korzystniejszych cenach. Zebrane dane z kilku lat pozwolą również określić opłacalność produkcji rolnej w ujęciu wieloletnim. Ta świadomość powoduje, że w coraz większej liczbie gospodarstw rolnych poświęca się uwagę zbieraniu danych, robieniu kart polowych. Chociaż prowadzenie dokumentacji produkcji rolnej może wydawać się z pozoru nadmierną buchalterią, to tak naprawdę jest to dla producenta rolnego historia dobrych i tych mniej dobrych decyzji, które może wykorzystać w optymalizacji kosztów produkcji rolnej.
Warto również zwrócić uwagę, że rzetelnie prowadzona dokumentacja danych to również podstawa do określenia emisyjności z produkcji rolnej. Można mówić, że jeszcze nas to nie dotyczy. Niemniej pamiętajmy, że wymóg raportowania ESG (Environmental, Social, and Governance) już został nałożony na największe firmy. Przepisy będą wprowadzane sukcesywnie w latach 2024 – 2026. Raporty będą składały najpierw duże jednostki zainteresowania publicznego, następnie średnie, a na koniec małe jednostki. Rolnicy będący elementarnym dostawcą produktów rolnych w łańcuchu żywności nie unikną stania się częścią tych raportów. Zwłaszcza że w sektorze spożywczym emisje z rolnictwa powstałe w wyniku uprawy surowców i hodowli mogą stanowić średnio około 90% wszystkich emisji przedsiębiorstw. Można już teraz z pewnością powiedzieć, ze kwestią czasu jest kiedy firmy zaczną domagać się produktów rolnych o określonym śladzie środowiskowym, który będą mogły uwzględnić w swoich raportach ESG. Warto więc już teraz spojrzeć na prowadzoną produkcję rolną w tym kontekście i zbierać dane niezbędne do określenia jej śladu środowiskowego.
Na koniec przykład Danii – 24.06.2024r. rząd doszedł do porozumienia z rolnikami w kwestii opodatkowania od emisji w rolnictwie. Jest to pierwszy taki przypadek na świecie. Duńscy rolnicy od 2030 r. będą płacić podatek w wysokości 120 koron (ok. 70 zł) za każdą tonę wyemitowanego dwutlenku węgla. Od 2035 r. podatek wzrośnie do 300 koron (ok. 173 zł). Od opłat przewidziano również różnego rodzaju ulgi i wyjątki. Ma to zachęcić rolników do stosowania technologii czy nawozów bardziej przyjaznych środowisku. Można patrzeć na to rozwiązanie jak na ewenement, ale może to po prostu znak zmiany podejścia do określania wpływu branży rolniczej na środowisko i przyszłość wszystkich producentów rolnych. Warto więc zbierać dane z gospodarstwa niezbędne do wyliczenia śladu środowiskowego produkcji rolnej już teraz.